Mniej więcej 7 lat temu kupiłem sobie swojego pierwszego lap.. Wróć! Netbooka. Mały laptopik z 9-calowym ekranem od ASUSa, który wielozadaniowością nadrabiał braki wydajnościowe. Lekki, wytrzymujący na baterii kilkukrotnie dłużej niż poważne notebooki, a kosztujący ułamek ich ceny. Do dziś wspominam ciepło mojego EEE, mimo, że już od dłużeszgo czasu kurzy się gdzieś na szafie..
Wstęp trochę niejasny, bo co ma era pre-tabletowa do dzisiejszych czasów? Netbooki są od dawna pieśnią przeszłości, a jedyne co po nich zostało to urzadzenia hybrydowe nieśmiało podgryzające rynek Ultrabooków.
Z drugiej strony scena crowdfundingowa co rusz wypuszcza jakieś dziwadełko nawiązujące do Starych Dobrych Czasów TM sondując w ten sposób rynek i szukając przepisu na 'Next Big Thing' (Copyright Samsung, All Rights Reserved).
Taką sondą anal..izującą (o wy zboki!) potrzeby konsumentów, bez krępacji nazwać można ufundowaną niedawno na Indiegogo: GPD Win. Twórcy (mała firma z chińskiego Shenzhen) nazwywają to cacko konsolą, wizerunkowo mocno nawiązuje do pierwszego Shielda od nVidii, a mi z miejsca kojarzy się z netbookami. Sami spójrzcie:

Pierwsza wersja Shielda

A to ASUS EEE PC, klasyczny przykład netbooka

Oraz bohater dzisiejszego artykułu – GPD Win. Czyli coś pomiędzy..
Jaki jest przepis na tą net-konsolę? Otóż bierzemy pierwszy lepszy przenośny komputer. Wymiary dzielimy na 4, zachowując jednak proporcje. Ekran wymieniamy na dotykowy IPS. Znajdujemy jakiegoś pada i wycinamy wszystkie przyciski, by zaraz dolutować je w wolne miejsca naszego mutanta. Włączamy zasilanie (zalecane byłyby błyskawice, tworzą lepszy klimat) i..
TO ŻYJE!!

Konsolka wygląda funkcjonalnie..

..jest malutka, zgrabna i miła dla oka.
Minikonsolka faktycznie niedługo rozpocznie swoją krucjatę zawojowania rynku – projekt dostał ponad $570,000 – a, że sami twórcy potrzebowali 'jedynie' 100 kawałków, więc można mówić o małym sukcesie. Specyfikacja prezentuje się bardzo sensownie, dostępne złącza i mnogość opcji sterowania również. Jest tylko jedno ALE..
Kto jest 'targetem' tego biznesu?

GPD ma bebechy, których nie musi się wstydzić.
Za cenę $300, którą trzeba było wyłożyć w crowdfundingowym preorderze, pewnie byłby nim również i autor tego wpisu. I wcale nie dlatego, że potrzebuję czegoś takiego – zwyczajnie uważam, że projekt jest 'cool', ma sporo ’emejzingu' i z łatwością znalazłbym dla niego masę zastosowań. Od (zgodnie z założeniami twórców) przenośnej konsolki, przez platformę testową, aż po bezpieczne urządzenie do obsługi sklepów i bankowości.
Problem jest jednak taki, że trzysta baksów to cena promocyjna w przedsprzedaży, po wypuszczeniu ustrojstwa na rynek trzeba będzie dopłacić jeszcze prawie drugie tyle!

$500?! Na poważnie?
Dużo za dużo. Produkt ma być gotowy w październiku tego roku. Czekam na pierwsze recenzje i.. odpowiedź konkurencji. 😉
Źródło: Indiegogo